Wysłany: Czw Lis 29, 2012 09:40 Temat postu: Urban Ninja w budowie
Po spróbowaniu na Adrenalinie latania Zero 1.1 Zbyszka i wrażeniu jakie zrobiło na mnie prowadzenie glidera, zabieram się za budowanie sobie latawca Urban Ninja zaprojektowanego przez Toma Horvatha.
Plany wraz z porządną instrukcją budowy, udostępnione dla prywatnego, niekomercyjnego użytku, znaleźć można tutaj:
http://www.horvath.ch/ninja/the_urban_ninja.html
Sklejanie okazało się trochę trudniejsze niż w przypadku SixthSense'a.
Zagiel jest wypukły a do tego okazało się (wcześniej nie zauważyłem), że ciemna tkanina jest tak mocno impregnowana, że klej słabo się jej trzyma. Po sklejeniu wieczorem, połowa szwu rano była rozklejona.
Trzeba będzie powtórzyć i liczyć, że szycie utrzyma żagiel w całości.
Albo zmienić klej na inny...
Nie mogłem zdecydować się, w którym dziale umieścić wątek, ale tutaj jest tak pusto, a akrobat to nie jest _________________ Latawce: Eolo Genesis, Eolo Over, DIY l'Organic, Kitehouse Pulsar, DIY SixthSense, Fly-Acoustik UL, DIY Magnet, R-SKY Shooter Classic, LevelOne Gentleman, DIY D&N, LevelOne Genesis UL | http://www.youtube.com/user/pa79vel/videos
Tylko dla przypomnienia, bo może Ci umknęła informacja podana na odwrocie opakowania lub opakowanie wylądowało w "dolnej kuwecie", czyli śmietniku
Klej UHU Contact Powerglue w sztyfcie SPOSÓB UŻYCIA:
Klejona powierzchnia musi być odtłuszczona, czysta i sucha: stosuj w temperaturze minimum +10 stopni C
KLEJENIE KONTAKTOWE: Nałóż na obie powierzchnie. Czekaj ok. 5min, klej powinien być suchy przy dotknięciu. Dopasuj kolejne części, dociśnij krótko i bardzo mocno. Decyduje siła docisku a nie jego czas.
NAKŁADANIE JEDNOSTRONNE: Stosuj tylko do materiałów porowatych, takich jak tekstylia, tektura, papier ttc. Nałóż na jedną stronę i połącz natychmiast klejone powierzchnie. Połączone części mogą być przemieszczane przez krótką chwilę. Zamknij klej po użyciu. Przechowuj w chłodnym i suchym miejscu.
Wypróbowałeś oba sposoby klejenia? Może klejenie kontaktowe pomoże.
Nie poddawaj się i powodzenia! Przecież jakiś tam Ninja nie pokona Ciebie
Ja nakładałem klej na obie powierzchnie i nie miałem problemu z rozklejaniem się białego i szarego. Nie czekałem tych 5 minut tylko po nałożeniu kleju kleiłem od razu.
"dociśnij krótko i bardzo mocno" - to jest moim zdaniem klucz do sukcesu. tkanina robi się ciemniejsza i wyraźnie widać, że klej przesiąkł przez materiał.
spróbuj.. _________________ Latawce: Zeruko R194 (decathlon), Invictus 75% SUL , Sixth Sense STD (D.E.), Vortex STD (C.D.)
Próbowałem nakładania dwustronnego... nic!
Rozkleiłem to, co się jeszcze ledwo trzymało i....
... odwróciłem szare panele na drugą stronę materiału.
Okazuje się, że po tej zmianie, klejenie jest bezproblemowe,
nawet przy jednostronnym nakładaniu kleju.
Jedna strona tej tkaniny jest tak zaimpregnowana, że nic się jej nie ima
Wystarczyło odwrócić.... _________________ Latawce: Eolo Genesis, Eolo Over, DIY l'Organic, Kitehouse Pulsar, DIY SixthSense, Fly-Acoustik UL, DIY Magnet, R-SKY Shooter Classic, LevelOne Gentleman, DIY D&N, LevelOne Genesis UL | http://www.youtube.com/user/pa79vel/videos
Klej trzyma.
Wkleiłem od razu kawałki dacronu przykryte ripstopem, jako wzmocnienia pod uzdę...
...i tutaj już słabiej z trzymaniem (znowu śliska strona tkaniny!)
Panele pozszywałem, i przeszyłem też prostym ściegiem łatki wzmocnień.
Obszyłem też TE.
Początkowo chciałem zrezygnować z tego elementu, ale skoro jest w projekcie, to niech będzie....
Obszycie z ripstopu - taśma 10mm złożona na pół.
Dość precyzyjna dłubanina, zwłaszcza, że podklejać taśmą za bardzo się nie dało (śliska szara tkanina).
Podejrzewam, że wygodna byłaby do tego stopka do szycia lamówek...
Ale udało się jakoś. Po kawałku....
Może jutro uda się dalej... i równocześnie SixthSense.... _________________ Latawce: Eolo Genesis, Eolo Over, DIY l'Organic, Kitehouse Pulsar, DIY SixthSense, Fly-Acoustik UL, DIY Magnet, R-SKY Shooter Classic, LevelOne Gentleman, DIY D&N, LevelOne Genesis UL | http://www.youtube.com/user/pa79vel/videos
Po uszyciu kilku akrobatów przyszła pora na jednolinkowca .
Korzystając ze standardowych planów nie da się wyciąć żagla na ciepło. Panele wyciąłem za pomocą łamanego nożyka. Częste łamanie ostrza i odpowiedni kąt prowadzenia daje bardzo dobre rezultaty.
Panele kleiłem za pomocą dwustronnej taśmy klejącej o szerokości 6mm. Klejenie jest bardzo przyjemne, jednak podczas szycia klej z taśmy brudzi igłę w maszynie. Musiałem w trakcie szycia czyścić igłę, dodatkowo smarując ją delikatnie olejem wazelinowym. Udało się przeszyć, jednak parę razy o mało nie zerwałem nici.
Obawiałem się trochę obszywania żagla bez klejenia. Jednak poszło dosyć łatwo .
Krawędź spływu, ścieg zwężony trójskok.
Obszycie ramion z tunelem na sztabki. Ścieg trójskok ze zwężeniem w miejscu wycięcia na łącznik rozpórki.
Latawiec lata całkiem przyzwoicie przy średnim wietrze (8-10 km/h). Można nim dosyć łatwo sterować w powietrzu. Zachowuje się trochę jak "wojownik". Niestety bez wiatru latawiec nie chce zbytnio latać ani szybować. Przy locie na luźnej lince zadziera nos i przeciąga. Dociążanie nosa do 10 gramów nie pomaga, większego obciążenia nie próbowałem. Dodam, że zastosowałem rurki węglowe 3/1,5mm które ważą około 7,8 grama na metr. Projekt przewiduje rurki ważące 7,5 grama. Reszta elementów dokładnie jak w projekcie.
Pozazdrościłem kolegom fajnego latawca,
poza tym, brakowało mi latadła,
na czas kiedy nie bardzo wieje
(tu w wa-wie nie ma tak fajnie jak nad morzem)
Zaryzykowałem więc i kupiłem i Chińczyka metr
czegoś co kiedyś nazywano Icarex i powstała
moja własna wersja doskonałego projektu
zabawki miejskiej.
Konstrukcja zgodna z oryginalnym planem:
żagiel z Icarex-u, szkielet z rurek węglowych 3 mm.
Jedyna różnica, to rozpórka zrobiona z pręta węglowego 3 mm.
Całość waży 60g.
Moi wspaniali poprzednicy napisali już wszystko,
o tym jak uszyć Ninja, więc ograniczę się tylko
do zdjęć gotowego dzieła, kilku szczegółów technicznych
i wrażeń z latania
Najpierw był proof of concept
aby sprawdzić, czy to lata i czy to jest to.
Pierwsza wersja zrobiona z Tyvec-u okazała się niewypałem
i nie chciała wogóle latać (robiła tylko bączki)
Wersja na zdjęciu powyżej, zrobiona z koca ratowniczego
to już była zupełnie inna bajka.
Lata bajecznie, nosi go termika, zabawa przednia.
Nawet ze szkieletem z prętów węglowych waży 56g (mniej niż oryginał). (wersja z Tyvec-u 150g !)
W tym przypadku waga ma znaczenie .
Przekonałem się namacalnie, że nie można robić tego latawca
z niczego cięższego niż cienki ripstop.
Zatem nie pozostało nic innego jak nabyć Icarex i uszyć wersję bardziej trwałą.
Koc ratunkowy jest jednak bardzo delikatny co widać na zdjęciu.
Prawa krawędź spływu odleciała w dal w czasie łopotania na silniejszym wietrze.
Ponieważ nie bardzo podoba mi się "pasiata"" wersja Black&White
postanowiłem, że u mnie będzie bardziej kolorowo .
Jak widać na zdjęciach wiatr 5 m/s to już trochę dużo dla tego latawca.
Fun z tym latawcem, zaczyna się kiedy ledwo
albo wcale nie wieje lub jest termika.
Osobiście lepiej mi się latało kiedy ledwo wieje,
wtedy łatwiej jest nabrać wysokości.
Zbyszek pisał, że Ninja nie chce latać bez dociążenia na nosie.
Początkowo też tak sądziłem i dałem ciężarek 6g.
Latał całkiem nieźle, ale jak zaczął nurkować
to długo nie chciał wyrównać.
Po kolejnym przeczytaniu opisu na stronie horvatch-a,
postanowiłem zdjąć ciężarek i mocno poluzować żagiel.
I pomogło
Luźny żagiel i na max-a wyluzowana centralna rurka (linka x)
tak by była najbardziej prosta jak się da.
Z takimi ustawieniami szybuje całkiem fajnie
bez dodatkowego obciążenia.
Gwoli ścisłości, środek ciężkości nieznacznie zmienia
rozpórka z pręta węglowego, która jest cięższa o 3g od rurki.
Jednakże jest "podczepiona" prawie w środku latawca,
więc jej wpływ jest raczej niewielki.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolony z nowej zabawki.
To jest to czego mi brakowało.
Można się pobawić, kręcąc bączki
albo poszybować na minimalnym wietrze.
Jak widać na zdjęciach, szycie ściegiem prostym.
Moja maszyna nie posiada zygzaka potrójnego.
Na ostatnich 2 zdjęciach kolor najbardziej odpowiada rzeczywistości.
Konektory do rozpórki, własna produkcja, z jakiejś rurki plastikowej wyszperanej w szufladzie.
Sprawdziły się w wersji testowej, więc zastosowane w produkcji .
Otwory są wywiercone pod ostrym kątem, więc rozpórka nie ucieka mocno do tyłu
ale jest mniej więcej prostopadła do płaszczyzny latawca.
Na zdjęciu widać też mój patent na C-clipy.
Koszulka termokurczliwa (2 warstwy) założona na taśmę zbrojoną (srebrna Duct tape),
bez taśmy się ślizga. Sprawdził się.
To tyle. Żagiel teraz się maluje. Jak skończę, będą nowe zdjęcia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach